Sportowi rodzice radzą. Dzięki tym sposobom Twoje dziecko pokocha aktywną zabawę!
Aby zachęcić dzieci do aktywności nie potrzeba kosztownego sprzętu czy dalekich podróży. Wystarczy odrobina czasu i kreatywności. Sprawdzonymi pomysłami na aktywną zabawę dzielą się znani sportowi rodzice: Daria Kabała-Malarz, Monika Pyrek oraz Kamil Grosicki.
Psychologowie od dawna przekonują, że najlepszym sposobem na zachęcenie dzieci do ruchu jest dawanie dobrego przykładu. Dzieci najskuteczniej uczą się przez naśladowanie i dlatego chętnie obserwują rodziców. – Jesteśmy ich pierwszymi nauczycielami i trenerami – podkreśla Kamil Grosicki, reprezentant Polski, ambasador akcji „Rusz się z Kubusiem!”, u którego w domu grasują 5-letnia Maja oraz 12-letni Marcel. – To od nas zależy, czy pokochają sport. Warto przy okazji wziąć się za siebie, bo tata-kanapowiec nie będzie specjalnie wiarygodny.
Każde dziecko ma swoje tajemnice z mamą i tematy, którymi dzieli się tylko z tatą. Podobnie jest ze sportem. – Maja najchętniej ćwiczy z Dominiką, często dosłownie wbiega jej na głowę – przyznaje Grosicki. – Z tatą jest za to więcej aktywnych „wygłupianek”. Ganiamy się po parku czy mieszkaniu, chlapiemy na basenie. Z Marcelem sporo gramy w piłkę, ale lubi też inne formy „harców”. Oboje uwielbiają czynne zabawy, a dla mnie to czysta przyjemność. Proste formy aktywności przyzwyczajają do tych bardziej zaawansowanych w przyszłości.
Najlepsza motywacja? Idol i sport w domu
Kto z nas nie pamięta z dzieciństwa wspólnego kibicowania całą rodziną i radości z wielkich sukcesów Roberta Korzeniowskiego czy Otylii Jędrzejczak? Teraz pora przejąć pałeczkę i zarazić swoje pociechy pasją! Poszukajmy sportowego idola, na którym warto wzorować się nie tylko na stadionie. – W sportowej rodzinie uprawianie i oglądanie sportu jest czymś bardzo naturalnym – mówi Monika Pyrek, była medalistka Mistrzostw Świata i Europy w lekkoatletyce, a obecnie mama 4-letniego Grzesia. – Mój syn chętnie ogląda z nami zawody lekkoatletyczne i mecze reprezentacji Polski. Często wspólnie kibicujemy i śpiewamy. Syn uczy się odczuwać pozytywne emocje, ciesząc się z wygranej i też chce grać jak profesjonalni piłkarze. Wtedy od razu zabieram go na powietrze, żeby mógł wyrzucić z siebie energię i by wykorzystać moment, kiedy jest najbardziej zainteresowany sportem. Takie wzorce zostają na długo. Ja sama trafiłam do sportu właśnie dzięki takiemu pozytywnemu kibicowskiemu klimatowi w domu.
– Robiliśmy już tak wiele rzeczy, że czasem trzeba mocno wytężyć wyobraźnię, by zapewnić dzieciom nowe atrakcje – nie ukrywa znana dziennikarka sportowa, a prywatnie mama 5-letnich bliźniaków, Daria Kabała-Malarz. – Co ciekawe, niektóre zwyczajne, ale „dorosłe” aktywności bywają bardzo ciekawe. Synowie uwielbiają próbować brzuszków czy pompek, które widzą w moim treningu. Działa to na moją korzyść, bo jak tu dziecku, które liczy ci brzuszki, powiedzieć „Pięćdziesiąt? To wystarczy, synciu”, kiedy w odpowiedzi słyszysz „Ale mamo, ja już umiem do stu! Daj poćwiczyć!”. Padniesz, a dasz dziecku poćwiczyć… liczenie!
Wyzwania i zdrowia rywalizacja
Dostrzeganie progresu przychodzi nam łatwo, kiedy można zmierzyć go kilometrami przebiegniętymi na treningu. Dzieci o wiele szybciej się zniechęcają i dlatego ważne jest, by rodzice doceniali każdy, nawet najdrobniejszy sukces. – Moi synowie uwielbiają rywalizację, ale najbardziej cieszy ich pokonywanie własnych słabości – podkreśla Kabała-Malarz. – Strzelić gola lewą nogą, choć to prawa jest lepszą, trafić do kosza z dalszej niż zwykle odległości, podjechać rowerem pod górkę tak stromą, że „mama by nie dała rady”. Takie małe osiągnięcia to dla nich zdobywanie kolejnych szczytów. Staram się zatem rzucać im proste wyzwania, przyzwyczajając do aktywności i ucząc zdrowej rywalizacji. To samo polecam innym rodzicom. A w nagrodę za zrealizowanie wyzwania, funduję drobne nagrody.
Nie tylko zwycięstwa
Istotne jest nie tylko samo dostrzeganie postępu, ale przekazywanie dziecku pozytywnej informacji zwrotnej. Powinniśmy za każdym razem w jasny i zrozumiały sposób poinformować je, że jesteśmy dumni. Mobilizować i inspirować. Pamiętajmy, że sport uczy również pokory i tego, że choć nie każdy zwycięża, to każdy ma szansę zostać zwycięzcą. Do naszych obowiązków należy nauka zasad fair play. Tym bardziej, że w przypadku maluchów chodzi o zdrowie i dobrą zabawę, a nie zdobywanie medali. – Przekonanie 4-latka, że nie zawsze będzie wygrywać, to bardzo trudne zadanie – nie ukrywa Monika Pyrek. – Czasem próbuję motywować go poprzez wspólną rywalizację. Widzę radość i zaangażowanie, od upierania się „nie, bo nie”, po szalony wyścig i nagłą zmianę postawy. Specjalnie nie zawsze daję wygrać synowi, bo musi wiedzieć, że nie na tym polega sport i samo życie. Powtarzam, że często żeby wygrać, trzeba najpierw przegrać.
Rusz… głową!
Z uśmiechem na twarzy dziecka jest tak, że błyskawicznie „zaraża” wszystkich dookoła. Jak wywołać go podczas uprawiania sportu? To proste – wystarczy trochę kreatywności i wspólna gra w berka, układ gimnastyczny stworzony do ulubionej piosenki czy taniec boso na trawie w parku. – Dla moich dzieciaków liczy się właśnie ta dobra zabawa – uśmiecha się Kamil Grosicki, który razem z marką Kubuś zachęca dzieci do ruchu, a jego wizerunek znajduje się na etykietach wody smakowej Kubuś Waterrr Sport, idealnej podczas zabaw i gier. – Z Mają staramy się więc bawić właśnie w aktywny sposób. Jeżeli kiedyś będzie chciała zacząć treningi na poważnie, to oczywiście będziemy ją wspierać. Do tego jednak jeszcze długa droga. Teraz liczy się jej uśmiech! A jak jest uśmiech, to jest i chęć do dalszej aktywnej zabawy.
W grupie siła
Brakuje Ci pomysłu? Masz wrażenie, że dziecko Cię nie słucha albo nie rozumie? Zabierz je na trening z rówieśnikami. Gra w siatkówkę na podwórku czy mecz na pobliskim „orliku” mogą okazać się dużo skuteczniejsze i bardziej motywujące niż wszystkie Twoje wysiłki.
Jak się ruszasz, pij Kubusia!
Kiedy zaplanujecie już aktywną zabawę, nie zapomnijcie o odpowiednim nawodnieniu. Przed każdą wyprawą rowerową czy po prostu wyjściem na podwórko powinniśmy wyposażyć małego sportowca w coś do picia.
Właśnie z myślą o aktywnych dzieciach marka Kubuś przygotowała wyjątkowy produkt – witaminową wodę smakową Waterrr Sport, która jest dostępna w trzech wariantach smakowych (Citrus-Mix, Jagoda oraz Malina-Granat). Dodatkową atrakcja są poręczne butelki z wizerunkiem popularnych wśród najmłodszych piłkarzy: Kamila Grosickiego, Michała Pazdana i Bartosza Kapustki.